Jak co roku w okresie ferii zimowych organizowany jest wyjazd do USA. Tym razem na celowniku znalazły się Hawaje. Na wyjazd zdecydowało się 37 uczestników. Młodzież reprezentowała LO Sienkiewicza, Traugutta, i Norwida.
Relacja: Aleksander Cieślak
Najdłuższy był pierwszy dzień bo już wczesnego ranka samolot wyruszył do Frankfurtu, tam po przesiadce długi 12 godzinny lot do Los Angeles. Po czterech godzinach nastąpił lot do Honolulu, stolicy Hawai. Trwał 6 godzin. Umęczeni długotrwałymi lotami uczestnicy w końcu dotarli do celu. Był już późny wieczór, a następnego dnia czekała wszystkich wycieczka dookoła wyspy Oahu . W następnych dniach grupa mieszkała w największym kurorcie Waikiki położonym przy słynnej plaży.
Kurort składa się z ok. 200 hoteli zbudowanych wzdłuż 3 równoległych do siebie alei. Życie zawsze tętni tu z pełną mocą, uliczki wypełnione są sklepami, restauracjami, barami i uśmiechniętymi, zrelaksowanymi Hawajczykami. W następnym dniu grupa odbyła wycieczkę do Pearl Harbor – bazy wojskowej, w której rozpoczęła się II wojna światowa dla USA. Na miejsce dotarto rejsowym statkiem do miejsca upamiętniającego zatopienie krążownika „Arizona”. Następnie młodzież zwiedzała centrum Honolulu – stolicy stanu Hawaje: pomnik króla Kamehamehy, jedyny w USA Pałac Królewski, ratusz i rezydencję gubernatora. Następnego dnia wszyscy uczestniczyli w wycieczce do HANAUMA BAY. Tam była okazja do odpoczynku i plażowania na rajskiej plaży w Zatoce HANAUMA BAY – ścisłym rezerwacie przyrody, gdzie można pływać w otoczeniu ławic kolorowych ryb. 14 stycznia przyszedł czas na trochę emocji sportowych plus zapierające w piersiach widoki na turkusowy ocean i góry wulkanicznych wysp. To był wynik 3 godzinnej wycieczki na szczyt słynnego krateru wulkanicznego Diamond Head. Następne dni upłynęły pod znakiem wypoczynku i plażowania nad oceanem. 17 stycznia grupa wyleciała do Los Angeles, by następnego dnia odbyć całodzienną wycieczkę po tym niezwykłym mieście. Następnego dnia wycieczka wróciła przez Monachium do Krakowa. Po liceum zameldowała się około 20.00. To była niezapomniana wycieczka. W strefie czasowej oddaleni byli uczestnicy o prawie połowę dnia, czyli 11 godzin. Teraz nadszedł czas dostosowania się do czasu europejskiego. Z pewnością nie będzie to bezbolesne.
Relacja: Aleksander Cieślak