Nasza wycieczka rozpoczęła się 11.06. Jechaliśmy w dwie klasy: 1a i 1g. O godzinie 6.50 spotkaliśmy się na Rynku Wieluńskim i stamtąd autokarem ruszyliśmy w stronę Słowacji. Podróż nieco się przedłużyła, ale spędziliśmy ją w bardzo miłej i wesołej atmosferze. Wczesnym popołudniem zatrzymaliśmy się na parkingu w Starym Smokowcu. Po krótkim spacerze dotarliśmy do stacji kolejki linowej, która zawiozła nas na Hrebieniok. Stamtąd udaliśmy się w piękne miejsce jakim są Wodospady Zimnej Wody. Następnie wędrowaliśmy wzdłuż potoku Zimnej Wody. Naszym celem była Rainerova Chata, która znajduje się 1301 m.n.p.m. Tam mogliśmy chwile odpocząć. Po krótkim postoju ruszyliśmy w drogę powrotną. Zjechaliśmy kolejką i wróciliśmy do autokaru. Wszyscy byli zmęczeni i głodni, ale humor wciąż nam dopisywał. O godzinie 18.00 dotarliśmy do schroniska, w którym mieliśmy spędzić dwie noce. Schronisko to było położone z dala od wszelkich zabudowań, panowała tam błoga cisza i spokój, a z tarasu mieliśmy piękny widok na Tatry. Po zakwaterowaniu i obiadokolacji mieliśmy chwile dla siebie. Ok godziny 23.00 położyliśmy się spać, żeby mieć siły na następny dzień. W piątek 12. 06 wstaliśmy o godzinie 8.00 i po śniadaniu udaliśmy się autokarem do Starego Smokowca. Tam wsiedliśmy w kolejkę elektryczną, która zawiozła nas do Sczyrbskiego Plesa. Przespacerowaliśmy się wokół jeziora. Podczas spaceru przewodnik opowiadał nam o powstaniu jakie miało miejsce na Słowacji w 1944 roku. Mieliśmy okazje zobaczyć też pomnik bohatera tego powstania. Po jakimś czasie zaczęła się prawdziwa górska wędrówka, szliśmy po kamienistych wąskich ścieżkach a, dookoła nas roztaczały się piękne krajobrazy. Po kilku godzinach marszu zatrzymaliśmy się w schronisku, koło jeziora Popradzkiego. Po krótkim odpoczynku, ruszyliśmy dalej. Następnym naszym przystankiem był Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór. Nasza wędrówka zakończyła się w Szczyrbskim Plesie. Stamtąd autokar zabrał nas z powrotem do schroniska. W czasie wędrówki mieliśmy okazję lepiej poznać się z klasą 1 g i nawiązać nowe przyjaźnie. Po obiadokolacji chłopcy rozpalili ognisko, na którym mogliśmy upiec kiełbaski i chleb.
I tak dotarliśmy do ostatniego dnia naszej wycieczki, W sobotę rano spakowaliśmy się, zjedliśmy śniadanie, pożegnaliśmy nasze schronisko i wyruszyliśmy się w stronę Spiskiego Zamku.
W zabytkowych ruinach pełnych zakamarków spędziliśmy około godziny, a następnie udaliśmy się do urokliwego miasteczka Lewocza. Znajduje się tam kościół, który posiada najwyższy ołtarz na świecie, jednak nie mieliśmy okazji go zobaczyć, ponieważ znajdował się akurat w renowacji. Po pół godzinie udaliśmy się już w drogę powrotną do Częstochowy, zatrzymując się po drodze w Jordanowie na obiad. Podróż minęła szybko i przyjemnie. Z wycieczki przywieźliśmy mnóstwo pięknych wspomnień, nowe znajomości a także nowe doświadczenia związane z górami.